Beit Warszawa, Warsaw, Poland
Beit Warszawa was blessed the past few weeks to have Miriam and Mordechai Feinberg in our community to teach and offer their wisdom. Among the many classes and workshops that the offered, they helped Beit Warszawa establish our first Hevra Kadisha, the “holy society” tasked with preparing the dead for burial and helping guide families through the mourning process.
Scholars believe that the first Hevra Kadisha was formed in the 4th century CE, but that the first group formed to serve the entire Jewish community in a similar way as is done today was created in 1564 in Prague. Before the Holocaust, Warsaw and Poland had hundreds of established burial societies, which were wiped away as the Jewish communities of Europe were destroyed. Throughout the generations, the Hevra Kadisha has provided a way for Jewish communities to honor the lives, and the deaths of their members, while providing a way for families to be supported throughout the mourning process.
As a young community, we have not yet needed the help of the Hevra Kadisha, but the fact that we now have this group in addition to working on the purchase of cemetery plots to bury our dead, is a sign that our community has come of age. We have had joys. We have had births and weddings, Bar and Bat Mitzvahs, and celebrations together as a community. We have had opportunities to gather, and times when we have fallen apart. And now as we work on creating the holy space for this final part of life’s journey, we know that our community has reached an important turning point. We can now pass on all that we have gained from the journey of life, by helping guide others through the process of death.
Our parsha this week brings us through this cycle of life and death, joy and sadness. Chayei Sarah, “the life of Sarah” actually begins with the description of the death and burial of the first matriarch, Sarah. Abraham’s first act after Sarah’s death and his initial mourning for her is to search for a place to bury her. He searches out a burial place, and insists on paying full price so that the burial plot can remain in his hands for future generations. And then after Sarah is buried, the cycle of life continues. Abraham immediately proceeds to send his servant to find a wife for his son Isaac, he meets Rebecca they are married, and Isaac finds “comfort after his mother’s death“(Gen. 24:67). The parsha ends with the death and burial of Abraham in the same cave that Abraham purchased for Sarah.
What ties all of these experiences of life together is hesed, compassion and kindness. The deep and never-ending respect and love that Abraham had for Sarah in her life is reflected in his respect of the burial process and her memory. Abraham could not resume his daily life until he had not only mourned properly, but also given her a proper burial. As the Hevra Kadisha does today, Sarah is accompanied to her grave with the utmost compassion and care, without any expectation of reciprocity. The mitzvah of tararah, of caring for the body, providing a proper burial and caring for the mourners is one of pure hesed, compassion, as it honors both death and life, and creates the holy space for the community to heal and grow.
And as in the parsha, death can inspire us to live a fuller and more meaningful life. After Sarah dies and is buried, Abraham proceeds to find a way for his son to experience the same kind of love and connection that he did with Sarah. The hesed, the life is carried forward even as Abraham continues to heal.
When a person dies and is lowered into the ground, it is common for the mourners to say: “Remember that we are only dust”. The dust of death, but also the dust of life. What is most important is that we carry each other through all stages of life’s journey with hesed, with love and compassion. This how to build a community that will last throughout the generations.
W ciągu ostatnich kilku tygodni Beit Warszawa doświadczyła błogosławieństwa w postaci wizyty Miriam i Mordechaja Feinbergów. Nasi goście uczyli nas i dzielili się swoją mądrością. Obok wielu innych zorganizowanych przez nich zajęć i warsztatów, pomogli oni też Beit Warszawa powołać do życia naszą pierwszą chewra kadisza, „święte towarzystwo”, które zajmować będzie się przygotowywaniem zmarłych do pochówku oraz pomocą w przeprowadzaniu rodzin przez czas żałoby.
Badacze twierdzą, że pierwsza chewra kadisza powstała w IV wieku n.e. Pierwsze bractwo pogrzebowe mające służyć całej społeczności żydowskiej w sposób podobny do tego, jaki ma miejsce dzisiaj, zostało natomiast ustanowione w Pradze w 1564 r. Przed Holokaustem w Warszawie oraz w całej Polsce działały setki bractw pogrzebowych, które zniknęły, gdy w całej Europie przestały istnieć gminy żydowskie. Przez wiele pokoleń chewra kadisza dawały żydowskim kongregacjom możliwość uhonorowania życia i śmierci ich członków, zapewniając jednocześnie system wsparcia dla rodzin przeżywających żałobę.
Jako młoda społeczność nie mieliśmy jeszcze potrzeby korzystać z usług chewra kadisza. Fakt, że obecnie taka grupa została powołana do życia oraz że zamierzamy wykupić miejsca na cmentarzu do pochówku naszych zmarłych, świadczy o tym, że nasza społeczność osiągnęła dojrzałość. Jako kongregacja przeżywaliśmy wspólnie radosne chwile, świętowaliśmy narodziny i śluby, bar i bat micwy. Niekiedy jednoczyliśmy się jako wspólnota, przeżywaliśmy też momenty, gdy jedność ta rozpadała się. Teraz, gdy staramy się stworzyć święte miejsce dla końcowego etapu naszej wędrówki życiowej, mamy świadomość, że nasza kongregacja doszła do ważnego punktu zwrotnego. Mamy teraz okazję przekazać dalej wszystko to, co zgromadziliśmy podczas naszej wędrówki życiowej, pomagając przeprowadzić innych przez proces umierania.
Przeznaczona na ten tydzień parasza prowadzi nas przez cykl życia i śmierci, radości i smutku. Chaje Sara, „Życie Sary”, rozpoczyna się w istocie od opisu śmierci i pochówku naszej pierwszej matriarchini, Sary. Bezpośrednio po śmierci Sary i po pierwszych chwilach żałoby Abraham przystępuje do poszukiwania odpowiedniego miejsca pochówku. Gdy znajduje już odpowiednie miejsce, nalega, aby zapłacić za nie pełną cenę, tak, aby miejsce to mogło pozostać w jego posiadaniu również w kolejnych pokoleniach. Następnie, gdy Sara została już pochowana, cykl życia biegnie dalej. Tuż po opisanych wyżej wydarzeniach Abraham wysyła swojego sługę, aby znalazł żonę dla jego syna Izaaka, który poznaje Rebekę i bierze ją za żonę. Izaak znajduje „pocieszenie po śmierci swojej matki” (Rdz 24, 67). Parasza kończy się śmiercią i pochówkiem Abrahama w tej samej grocie, którą nasz pra-ojciec zakupił dla Sary.
Co mają ze sobą wspólnego wszystkie te doświadczenia życiowe? Są to chesed, czyli akty współczucia i miłosierdzia. Głęboki i bezgraniczny szacunek oraz miłość, jakie żywił Abraham dla Sary jeszcze za jej życia, znajdują odzwierciedlenie w szacunku, z jakim wypełnia czynności związane z pochówkiem oraz z uczczeniem jej pamięci. Abraham mógł powrócić do codziennego życia dopiero wtedy, gdy upłynął już odpowiedni czas żałoby oraz gdy zadbał o odpowiedni pochówek dla swojej żony. Sara została odprowadzona do grobu z największą troską i współczuciem. Również i dziś zadaniem chewra kadisza jest zadbanie o to, aby zmarły został potraktowany w taki sam sposób. Nikt nie oczekuje, że działania te zostaną wynagrodzone czy też odwzajemnione. Micwa tahary, czyli dbania o ciało, zapewnienie odpowiedniego pochówku oraz otoczenie troską żałobników to micwy na wskroś przepełnione chesed, miłością i współczuciem, oddajemy bowiem dzięki nim cześć zarówno śmierci, jak i życiu, stwarzamy też świętą przestrzeń, w ramach której społeczność może leczyć swoje rany i rosnąć w siłę.
Podobnie jak to miało miejsce w naszej paraszy, śmierć może zainspirować nas do prowadzenia pełniejszego i bardziej przepełnionego sensem życia. Po śmierci Sary i po jej pochówku Abraham zaczął szukać sposobu, aby jego syn mógł doświadczyć tego samego rodzaju miłości i więzi, jaka przypadła w udziale jemu samemu oraz Sarze. Chesed i życie przekazywane są dalej nawet wtedy, gdy Abraham wciąż leczy swoje rany.
Gdy ktoś umiera i zostaje złożony do ziemi, żałobnicy często mówią: „pamiętajmy, że jesteśmy tylko prochem”. Prochem śmierci, ale również prochem życia. Najważniejsze jest, abyśmy pomagali sobie nawzajem przechodzić przez poszczególne etapy naszej wędrówki życiowej z chesed, z miłością i współczuciem. Dzięki temu zbudujemy społeczność, która przetrwa przez kolejne pokolenia.
Tłum.: Marzena Szymańska-Błotnicka