Like so many other texts of our tradition, the Purim tale is one of survival and victory over oppression. We have our heroes, Mordechai and Esther (and some would argue Vashti), who through creativity and strength manage to save their people and allow them to practice their faith in freedom. In celebration of the day, we retell the story with great joy, cheering our heroes and drowning out the name of Haman with noisemakers. We share treats, and give gifts to people in our community, never forgetting to care for those in need. It is a holiday that is not meant to be taken seriously, and as we dress up in our masks and have a few sips of wine, we are given permission to let down our guard and simply enjoy life.
Yet Purim also holds a profoundly powerful message for us, and in the midst of all the joy, masks and treats, it is also a deeply religious day. As is often pointed out, the Purim story is one of the few texts in the Tanach in which the name of God is not mentioned (the only other is Shir HaShirim, the song of Songs). Yet, our tradition tells us that God is part of the story in a very clear and powerful way, that the heroic acts of the people, the strength and compassion of Esther, Mordechai and the Jews are signs of the work of God. This idea of the “hester panim”, the concealed face of God, appears through the actions of all of the people in the Purim story.
Purim reminds us that we are put on this earth to do “Godly” work, and that our story and the story of our people depends on us. The most profound acts of redemption and the events of our day to day life and relationships are dependent on our actions and deeds. We should never give up on our own role in bringing hope to our world.
And there is another important message in the story of Purim. Near the end of the book of Esther, as we celebrate our victory, we are told: “And the Jews experienced light and happiness, joy and honor” (Esther 8:16). We can and should look towards a redeemed world, where compassion, love and healing rule over evil and hatred. Yet, as the Book of Esther reminds us, in the midst of our hard work, we must also make time for joy and celebration. This is the joy that will guide us through the tough times once the light of Purim has faded away.
These powerful words which we read at the end of the Book of Esther are also repeated every week during the Havdalah ceremony that marks the end of Shabbat, the ritual of separation. As the Day of Rest, Shabbat is seen as a taste of the world to come– a messianic future, of peace, of compassion and of joy that will fill our world. As it we leave Shabbat, we rededicate ourselves to the task of not only fixing the brokenness in the world, but also creating more joy. After these words from the Book of Esther are said in Havdalah, we say ken tihiyeh lanu, “may it be so”, expressing our personal and communal hope that we will make it to this place of joy and love–each and every week.
So as we celebrate Purim this year, let us grab hold of the sense of joy and celebration and take it with us the rest of the year. Like the sweet spices of Havdalah, this joy is will help guide us through life and inspire us to enjoy even more the beautiful world in which we live. This is how we move down the path of redemption and this is how we can start to build a more compassionate and more joy-filled world. Hag Purim Sameach, a happy Purim, and may it be filled with enough happiness to carry us through another year!
Podobnie jak wiele innych tekstów naszej tradycji, opowieść purimowa porusza temat przetrwania oraz przezwyciężenia prześladowań. Mamy naszych bohaterów, Mordechaja i Esterę (niektórzy twierdzą, że również i Waszti), którzy dzięki swojej kreatywności i sile uratowali swój lud, umożliwiając mu swobodne praktykowanie własnej religii. W celu uczczenia tego dnia z wielką radością przypominamy sobie historię purimową, dopingując naszych bohaterów i hałasując, by zagłuszyć imię Hamana. Spotykamy się, jemy przysmaki i wręczamy prezenty innym członkom naszej społeczności, nigdy nie zapominając o konieczności troszczenia się o potrzebujących. Święta Purim nie należy traktować zbyt poważnie. Zakładamy kostiumy, pijemy trochę wina i wolno nam się jest zrelaksować i po prostu cieszyć się życiem.
Purim niesie ze sobą jednak również niezwykle głębokie przesłanie. Poza tym, iż wiąże się z radością, kostiumami i przysmakami, jest to również na wskroś religijny dzień. Często podkreśla się, że opowieść purimowa to jeden z nielicznych tekstów w Tanachu, w których nie wspomina się imienia Boga (jedynym podobnym tekstem jest Szir haSzirim, Pieśń nad Pieśniami). Nasza tradycja mówi nam też jednak, że Bóg odgrywa w tej historii bardzo wyraźną i doniosłą rolę, że heroiczne akty występujących w niej bohaterów – siła i współczucie Estery, Mordechaja oraz innych Żydów – są przejawami działań Bożych. Ta koncepcja ukrytego oblicza Boga (hester panim) znajduje wyraz w działaniach wszystkich postaci występujących w opowieści purimowej.
Purim przypomina nam, że znaleźliśmy się tu na ziemi po to, aby realizować „Boże” dzieło, oraz że nasza własna opowieść oraz opowieść naszego ludu zależy właśnie od nas. To właśnie od naszego zachowania i uczynków uzależnione są zarówno najgłębsze akty zbawienia, jak i zwykłe wydarzenia związane z naszym codziennym życiem oraz z naszymi relacjami z innymi ludźmi. Nie powinniśmy nigdy rezygnować z roli, dzięki której możemy wnieść do tego świata nieco nadziei.
W opowieści purimowej zawarte jest również inne ważne przesłanie. Pod koniec Księgi Estery, gdy świętujemy nasze zwycięstwo, czytamy: „Dla Żydów nastał czas światłości, wesela, radości i chwały” (Est 8, 16). Możemy i powinniśmy wyczekiwać na nastanie odkupionego świata, w którym współczucie, miłość i uzdrowienie odniosą zwycięstwo nad złem i nienawiścią. Jednakże, jak przypomina nam Księga Estery, wykonując ciężką pracę musimy znaleźć również czas na radość i świętowanie. To właśnie radość przeprowadzi nas przez ciężkie czasy, które nastaną, gdy światło Purim już przybladnie.
Te głębokie słowa zapisane pod koniec Księgi Estery powtarzamy również co tydzień podczas hawdali – rytuału oddzielenia, który odprawiamy na zakończenie Szabatu. Jako „Dzień Odpoczynku” Szabat uważany jest za przedsmak mającego nadejść w przyszłości świata – mesjanicznej przyszłości, pokoju, współczucia oraz radości, które wypełnią nasz świat. Gdy Szabat dobiega końca, poświęcamy się na nowo zadaniu naprawiania niedoskonałości tego świata, skupiamy się jednak również na zwiększaniu otaczającej nas radości. Gdy podczas hawdali wypowiadamy przytoczone wyżej słowa z Księgi Estery, mówimy następnie „ken tihije lanu” – „oby tak się stało”, wyrażając tym samym naszą osobistą oraz wspólnotową nadzieję, iż w każdym poszczególnym tygodniu uda nam się znaleźć w owym wypełnionym radością i miłością miejscu.
Podczas tegorocznych obchodów święta Purim postarajmy się zatem uchwycić to uczucie radości i świętowania oraz zachowajmy je w pamięci przez pozostałą część roku. Podobnie jak słodkie wonności towarzyszące hawdali, radość ta pomoże poprowadzić nas przez życie i zainspiruje nas do czerpania jeszcze większej radości z piękna, jakim cechuje się zamieszkiwany przez nas świat. Właśnie w taki sposób uda nam się podążać dalej drogą zbawienia, właśnie tak możemy zacząć budować wypełniony większą radością oraz współczuciem świat. Chag Purim Sameach, wesołego święta Purim! Oby towarzysząca mu radość była na tyle duża, że pozwoli nam przetrwać kolejny rok!
Tłum.: Marzena Szymańska-Błotnicka